Macierewicz pozbawiony ochrony i samochodu. "Kwestia jest zamknięta"

Dodano:
Antoni Macierewicz w Sejmie Źródło: Krzysztof Białoskórski / Kancelaria Sejmu
Minister obrony narodowej podjął decyzję o odstąpieniu od ochraniania Antoniego Macierewicza przez Żandarmerię Wojskową – przekazał Cezary Tomczyk, wiceszef MON.

– Kwestia ochrony dla Macierewicza przez Żandarmerię Wojskową oraz służbowego samochodu jest zamknięta – stwierdził Tomczyk na konferencji prasowej we wtorek.

Jak tłumaczył, "Antoni Macierewicz od samego początku, wtedy kiedy przestał być ministrem obrony narodowej zwrócił się o to, żeby być osobą ochranianą, żeby mieć samochód służbowy i ta ochrona została mu przyznana przez ministra obrony narodowej".

– Ta historia trwała już pięć lat. Przez pięć lat, nie pełniąc funkcji w Ministerstwie Obrony Narodowej Antoni Macierewicz korzystał z pełnej obsługi Żandarmerii Wojskowej, pułki specjalnego – argumentował wiceszef MON.

Kosiniak-Kamysz rozwiązał podkomisję smoleńską. Komunikat MON

W poniedziałek Cezary Tomczyk poinformował o "wykonaniu decyzji" ministra obrony w sprawie likwidacji podkomisji smoleńskiej. "Pomieszczenia zostały zaplombowane. Budynek jest pusty. Teraz czas na rozliczenie Komisji Macierewicza. Zabieramy się do tego bezzwłocznie" – napisał wiceminister na portalu X (dawniej Twitter).

"Dziś wieczorem tj. 18 grudnia br. została wykonana decyzja Pana Władysława Kosiniaka-Kamysza, wicepremiera – ministra obrony narodowej, nr 408/DP o zakończeniu działalności Podkomisji MON ds. ponownego zbadania wypadku lotniczego samolotu Tu-154, katastrofy, która miała miejsce pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r." – czytamy w komunikacie resortu obrony.

Rzecznik ministerstwa Janusz Sejmej napisał, że "członkowie byłej podkomisji opuścili siedzibę, pomieszczenia zostały zabezpieczone i zaplombowane". Zapowiedział, że "w najbliższym czasie zostanie powołany specjalny zespół, który zajmie się analizą każdego aspektu działalności zlikwidowanej podkomisji".

Macierewicz: Tomczyk chce wprowadzić kogoś w błąd

Antoni Macierewicz zapowiedział, że podkomisja nadal będzie działać bez względu na lokalizację. Komentując wpis Tomczyka stwierdził, że "ktoś wprowadził tego pana w błąd lub on chce wprowadzić kogoś w błąd".

– Do siedziby podkomisji nie przysłano osób, które mają prawo do odebrania materiałów tajnych, a są tam ich ogromne ilości. Nie przysłano również osób, które mają prawo odebrać pozostałe materiały z naszych prac – powiedział Macierewicz w rozmowie z Interią.

Według niego podkomisja smoleńska, która mimo decyzji MON zebrała się wczoraj, "dalej działa, bez względu na to, gdzie teraz będzie miała swoje miejsce".

Źródło: TVN24 / MON / Interia
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...